Click on the quote below to read the article...

Mieliśmy wczoraj wieczorem dyskusję i Jeremy słusznie powiedział: "Widzę, że z tego będzie artykuł". Dyskutowaliśmy o koncepcji "równi pochyłej" w naszej chrześcijańskiej przygodzie i doszliśmy do kilku interesujących obserwacji. Argument, do którego się odnoszę, to ten, który mówi, że pewne działanie lub nauczanie prawdopodobnie doprowadzi do znacznie gorszych działań.

Po pierwsze, doszliśmy do wniosku, że każdy znajduje się na równi pochyłej. Samo życie jest równią pochyłą. Ale albo idziemy w górę równi (czyli poszukiwamy prawdy i królestwa niebieskiego), albo idziemy w dół równi (czyli popieramy siebie i systemu oraz jego różnych mniejszych systemów składowych). Ludzie na górze często będą się mijać, w którym to momencie będą mniej więcej robić to samo; ale dla tego, który idzie w górę zbocza, argument o równi pochyłej nie będzie miał zastosowania.

Pozwolę sobie podać przykład. Dwie osoby ciężko pracują, aby posprzątać podwórko sąsiada. Jedna osoba robi to z miłości, a druga robi to, ponieważ potrzebuje (lub chce) trochę pieniędzy w zamian za to, co robi. Dla osoby, której motywem są pieniądze, która nie nauczyła się kwestionować tego, dokąd ten motyw może ją zaprowadzić, prawdopodobnie istnieją inne, mniej szlachetne zajęcia, które mogłyby w końcu zająć jej czas. Motyw zarabiania pieniędzy to motyw, który raczej prowadzi w dół, niż w górę. A jeśli sąsiad odmówiłby zapłaty, stosunek tej osoby do sąsiada mógłby bardzo łatwo stać się mniej pomocny niż sama praca na podwórku. Natomiast ten, kto pracuje za darmo, nie jest tak naprawdę zagrożony takimi błędami, bo jego motywacja jest zasadniczo inna. Kiedy skończą tę pracę, po prostu przejdą do szukania innych sposobów bycia pomocnym.

Oto inny przykład czegoś nieco mniej niewinnie wyglądającego. Dwie osoby pędzą autostradą. Jedna z nich po prostu spieszy się do pracy (lub gdzie indziej) i ignoruje znaki ograniczenia prędkości. Druga spieszy się, aby zabrać kogoś do szpitala. Przekraczanie prędkości na autostradzie to równia pochyła dla osoby, która pozwala, aby niecierpliwość stała się wymówką, ponieważ prawie zawsze znajdzie powody, aby dostać się gdzieś szybciej. Druga osoba po prostu próbuje pomóc komuś w tym, co stanowi prawdziwą sytuację kryzysową. Kiedy kryzys minie, prawie na pewno powróci do bezpieczniejszej jazdy.

Coś jeszcze zaobserwowaliśmy, że musimy prześledzić zachowanie ludzi i grup, aby stwierdzić, czy istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zsuną się z równi. Istnieje różnica między byciem na górze (która jest pokryta równiami) a faktycznym zsuwaniem się z niej. Życie jest pełne ryzyka, ale odpowiedzią nie jest zaszycie się gdzieś w jaskini. Jeśli więc ktoś zmierza w złym kierunku, będzie faktycznie robił złe rzeczy, a te złe rzeczy będą się stopniowo pogłębiać. Będziemy mogli prześledzić rozwój tych złych rzeczy.

Krytycy mogą wskazać praktycznie dowolną grupę i dowolną jednostkę i wydać ostrzeżenia dotyczące praktycznie wszystkiego, co robią i jak to może prowadzić do gorszych zachowań. Ale jeśli nie przedstawi się twardych dowodów na to, że rzeczywiście robią oni złe rzeczy, to wszystko jest złudne. Nasza wspólnota, na przykład, istnieje od około 30 lat. W tym czasie musieliśmy z pewnością zrobić kilka okropnych rzeczy, jeśli naprawdę jesteśmy niebezpieczną sektą. Ale jeśli po trzydziestu latach istnienia nasi krytycy jedynie ostrzegają ludzi przed tym, do czego może doprowadzić nasze zachowanie, to jest całkiem pewne, że nadużywają argumentu równi pochyłej.

Przychodzi mi na myśl wypowiedź Liesel Appel w krajowej telewizji w Anglii, coś w tym stylu: "Jeśli dziś oddają nerki, to co będzie jutro? Czy będą oddawać swoje inne organy?" Sposób, w jaki to sformułowała, był oczywiście taki, że każdy z Chrześcijan Jezusa, który oddał organy, zrobił to na polecenie ode mnie, co oczywiście jest całkowicie fałszywe. Istnieje mnóstwo dowodów na to, że jest inaczej. Stworzyła więc równię pochyłą, która sama w sobie była zbudowana na kłamstwie. Jest to dowód na to, że sama weszła na równię pochyłą, kiedy zaczęła sobie wmawiać, że może kłamać na nasz temat i jest to w porządku, jeśli pomoże jej to osiągnąć cel, jakim jest zniszczenie nas. Zarówno jej cele, jak i środki były złe, a więc mogła tylko stawać się coraz bardziej nieuczciwa, gdy nadal podążała w tym kierunku. Jej ataki na nas są konsekwentnie usiane takimi kłamstwami i nie potrzeba wiele wysiłku z naszej strony, aby je wskazać.

Wiele mówi się o tym, że dwaj z naszych członków (Fran i Kim) przyznali się do kłamstwa, aby móc uratować komuś życie. (Każdy z nich udawał, że zna kogoś od dawna, aby móc oddać mu nerkę). Ale czy to doprowadziło do tego, że zaczęli mówić więcej kłamstw? Nie. I jak tylko byli w stanie powiedzieć prawdę o tym jednym kłamstwie, zrobili to. Nie było więc mowy o równi pochyłej. Wykresy ich zachowania pokazały, że było to jednorazowe wydarzenie, dokonane z wyższego motywu.

My, chrześcijanie Jezusa, zrobiliśmy wiele rzeczy, które są kontrowersyjne i które odbiegają od normy. Ale jeśli przeanalizujesz którąkolwiek z nich, zobaczysz, że nasze kryteria tego, co robiliśmy, zawsze wiązały się z czynieniem dobra, pomaganiem innym, szerzeniem prawdy, skłanianiem ludzi do głębokiego myślenia o poważnych sprawach. To wszystko jest częścią poważnej wspinaczki na górę, a więc nadzwyczajne działania nie doprowadziły do serii złych decyzji. Gdyby, jak mówią ludzie, naszym celem była tylko jakaś narcystyczna obsesja na punkcie zdobycia rozgłosu, to po drodze byłoby wiele głupich wyczynów, podejmowanych tylko i wyłącznie w celu zwrócenia na siebie uwagi. Tak się nie stało.

Jednakże po tym wszystkim, ostatnim spostrzeżeniem było to, że ponieważ wszyscy znajdujemy się na zboczu góry, zawsze istnieje możliwość odwrócenia się i pójścia w złym kierunku, a w takim przypadku prawie wszystko może zostać nadużyte i wykorzystane w złym celu. To, co musimy stale badać, to nasze motywy i nasze cele. Jednym z najczęstszych obszarów, w których może nastąpić taki zwrot, jest promowanie naszego własnego "systemu". Musimy zachować czujność, zawsze kwestionując własną szczerość, szukając znaków, że odeszliśmy od wyznawanych przez nas ideałów. Wczesne oznaki cofania się (co tak naprawdę jest tylko inną nazwą wejścia na równię pochyłą) mogą być skupieniem się na obronie grupy, skupieniem się na zarabianiu pieniędzy, skupieniem się na strachu przed diabłem lub skupieniem się na rozwiązaniach politycznych. Jest tak wiele kierunków, z których mogą pochodzić takie zwroty.

Tak więc zakończyliśmy tam, gdzie zaczęliśmy. Całe życie jest śliskim zboczem. Najważniejsze nie jest to, że unikamy ryzyka, ale raczej to, że wciąż próbujemy dotrzeć na szczyt. Nawet gdy popełniamy małe poślizgi, możemy się podnieść i ponownie podnieść oczy ku niebu.

Nie zatrzymuj się, dopóki nie dotrzesz na szczyt!




Pin It
Don't have an account yet? Register Now!

Sign in to your account